Lubrzański Szlak Kajakowy

Opis

Dla miłośników sportu i rekreacji, dla pasjonatów przyrody, dla wszystkich tych, którzy kochają przygody i nie lubią się nudzić oraz dla osób, które po prostu chcą miło, a zarazem nietuzinkowo spędzić czas z rodziną, dziećmi, przyjaciółmi - Lubrzański Szlak Kajakowy to opcja dla Was.

Płynąc nim napotkamy na trasie niezwykłe i tajemnicze zabytki (budowle zapór, klasztor w Paradyżu), dziką przyrodę, zróżnicowany drzewostan, wiele gatunków ptaków - jeśli będziemy czujnymi obserwatorami, a także odpowiednią dawkę adrenaliny i sportu.

Ale po kolei. Spływ rozpoczynamy na przystani przed stalowymi wrotami śluzy. Płyniemy prostym odcinkiem w kierunku jeziora Lubrza Mała, które jest nawiasem mówiąc doskonałym miejscem do wędkowania. Płyniemy dalej w kierunku północno-wschodnim, aż dotrzemy do poszerzonego koryta rzeki. Nie jest to naturalne poszerzenie. Renowację wykonano w latach 30 XX wieku, przekształcając odcinek rzeki w atrakcyjną przeszkodę wodną. Płyniemy wśród porośniętych drzewami łąk. Nurt wody nabiera prędkości. To znak, że dopływamy do zapory. Obecnie omija ją przekop. Następnie przemieszczamy się znacznym zwężeniem. Nurt jest tutaj wartki, lecz po niedługim czasie zwalnia. Po chwili znajdziemy się przed zaporą. Możemy się zatrzymać i obejrzeć obiekt. Od zapory rzeka płynie dość wartko malowniczym wąwozem. Następnie przemieszczamy się na jez. Rudny. Dalej mijamy duże bryły betonu, które są pozostałością po wysadzonym bunkrze. Widok wywiera ogromne wrażenie. To m.in. tutaj historia łączy się z tłem dzikiem przyrody.

Po prawej stronie mijamy widoczną zaporę. Przepływamy pod kładką i przed nami jawi się już jez. Paklicko Wielkie.

Tutaj można sobie pozwolić na chwilę odpoczynku, zwiedzić kolejną zaporę i ruiny bunkra. Kontynuujemy spływ w kierunku wschodnim. Po ok. 2 km. dopływamy do ujścia rzeki z jez. Paklicko Wielkie. Pokonujemy próg rzeki z wbitych pali, lekko schowanych pod wodą. Dla uczestników spływu ten moment jest zawsze bardzo ciekawy i wymagający wzmożonego wysiłku. Nieco dalej rozpoczyna się odcinek, który kojarzy się z puszczą (zwalone drzewa i przyroda rzadko skalana ludzką obecnością to wymarzone miejsce dla dzikich zwierząt i ptactwa wodnego). Po lewej stronie jest rezerwat przyrody z okazałymi, wieloletnimi dębami. W końcu docieramy w okolicę wsi Nowy Dworek. Przepływamy pod mostem drogowym. Można tu zauważyć łagodny skręt rzeki. Dopływamy do jez. Rudno, skąd rozciąga się widok na okazałe wieże klasztoru w Paradyżu, płynąc obok zabudowań docieramy do końca spływu.

Jeśli bierzemy udział w zorganizowanym spływie, zazwyczaj organizatorzy mniej więcej w połowie planują miłą przerwę na pyszną grochówkę i kiełbaskę. Można rozprostować kości i wymienić się uwagami na temat wrażeń ze spływu z innymi jego uczestnikami. 

A jest o czym dyskutować. Podróż jest pełna wrażeń. Napotykamy różne przeszkody, podziwiamy widoki oraz zabytki. Nie trzeba zatem brać udziału w górskim spływie, by poczuć, że mięśnie ramion ciężko pracowały, oczy nacieszyły się widokami, a mózg otrzymał sporą dawkę tlenu. Zapraszamy do Lubrzy.